Dowiadujemy się rzeczy o świecie, umieszczając je w odpowiedniej perspektywie. Na przykład chłód nocy odczuwamy dopiero po przeżyciu upału dnia. Znaczenie otwartych i dostępnych przestrzeni publicznych dla utrzymania zdrowych i szczęśliwych warunków życia stało się znacznie jaśniejsze wraz z niedawnymi wyzwaniami spowodowanymi przez światową pandemię.
Być może jest to znak, że musimy przemyśleć sferę publiczną na nowo i przywrócić jej rolę w osiedlu miejskim. Na pierwszy rzut oka, patrząc na duże miasta, takie jak Warszawa, Berlin czy Szczecin, trudno dostrzec brak przestrzeni publicznych, a dokładniej ich nierównomierne rozmieszczenie.
Większość takich przestrzeni znajduje się w sercu miasta lub na jego obrzeżach, pozostawiając szerokie pasmo pomiędzy obszarami walczącymi o dostęp do lokalnego parku, lasu, placu zabaw, a nawet kawiarni bez konieczności wchodzenia lub wychodzenia z nich.
W normalnym scenariuszu ten dojazd może być postrzegany jako niedogodność. Jednak, gdy oświeciła nas pandemia, nagle musieliśmy zostać w domu i korzystać tylko z lokalnych terenów na świeżym powietrzu do ćwiczeń. Właśnie wtedy bliskość przestrzeni publicznej zrobiła dużą różnicę.
Możliwość okazjonalnego wyjścia na trening i zobaczenia, jak inni robią to samo, nawet na odległość, pomogła wielu ludziom pozostać szczęśliwymi i zmotywowanymi. Z biegiem czasu zaczęło wzmacniać nasze poczucie przynależności do naszych dzielnic i ludzi, którzy tworzą jego społeczność, sprawiając, że zastanawialiśmy się, jak wspaniale może być, jeśli możemy cieszyć się wszystkimi zaletami miasta, pozostając lokalnymi.
Realistycznie rzecz biorąc, co powstrzymuje nas przed wprowadzeniem większej liczby przestrzeni publicznych do tych obszarów pośrednich, które wydają się być pominięte na mapie sfery publicznej?
Kiedy przyjrzymy się bliżej sposobowi kształtowania się tkanki miejskiej, można znaleźć wiele małych miejsc, które wydają się puste, opuszczone lub zapomniane. Te elementy urbanistyczne, takie jak łuki mostu kolejowego, zarośnięte parkingi czy opuszczone budynki, można postrzegać jako miejsca niepewności lub ukryte perełki możliwości stworzenia lokalnej przestrzeni publicznej dla okolicznych społeczności.
Z ich pomocą sfera publiczna może rozszerzyć się z zaledwie kilku skondensowanych obszarów do sieci mniejszych interwencji, które oferują różne możliwości działań publicznych. Ponieważ jednak wartość finansowa przestrzeni publicznej nie jest tak wysoka jak lokali mieszkalnych czy przemysłowych, często miejsca te są pomijane lub przekształcane w nowe osiedla. Aby te pomysły na lokalną przestrzeń publiczną ożyły, możemy zwrócić większą uwagę na ideę 20-minutowego sąsiedztwa.
Kiedy większość zalet mówi o wygodzie, korzyściach ekologicznych i wsparciu lokalnych firm, można to również postrzegać jako sposób na poprawę więzi społecznych w społecznościach i wzmocnienie poczucia przynależności. W pewnym sensie, dostosowując ten pomysł, miasta mogą powrócić do swojej historycznej przeszłości, kiedy składały się z mniejszych dzielnic, które mogły zachować swoją autentyczność i charakter oraz dać ludziom możliwość podróżowania lub pozostania lokalnym.
W przeszłości sfera miejska była szczególnie ważna dla kształtowania się społeczności, ponieważ łączyła ludzi z różnych środowisk, w różnym wieku i z różnych zawodów. Z czasem jakoś straciło na wartości, gdy priorytety miasta zmieniły się w innym kierunku.
Chociaż pandemia przyniosła nam wiele wyzwań, pokazała nam również to, co zaniedbaliśmy. Czy nadszedł czas, aby przemyśleć dystrybucję i funkcję naszej sfery publicznej dla zdrowego i dobrze funkcjonującego miasta? Czy potrzeba nam więcej ławek, leżaków i stołów do gier w miejscach gdzie spotykają się mieszkańcy? Czy w ten sposób będziemy mogli zaciśniać nasze więzi?
Pytania te pozostawiam celowo bez odpowiedzi, ale jednocześnie gorąco zachęcam do zapoznania się z naszą ofertą. Mamy wielką nadzieję, iż oferowane przez nas produkty znajdą się w tych nowych, lepszych przestrzeniach miejskich.